Kolega napisał mi że sobie kupił nowy rower, więc jak najprędzej musiałem go zobaczyć i sie przejechać, pojechalismy na Zwięczyce i z powrotem. (ok 8 km)
Jak wracaliśmy, już na osiedlu spotkałem kolejnego kolege na rowerze który jechał sie przejechać, więc zawróciłem i pojechałem z nim, bardzo podobnie jak poprzednio tylko kilka kilometrów dalej (ok 18 km)
A na godzine 18 byłem umówiony z następnym kolegą na rower, pojechaliśmy na Magdalenkę (po drodze spotkaliśmy tego pierwszego jak jechał na nowym rowerze do pracy :) ), następnie wróciliśmy przez Chmielnik, co na dzień dzisiejszy było granicą jego możliwości. Po drodze na Magdalenkę chciał wracać, ale udało mi się go namówić na dojechanie do końca :)